piątek, 17 października 2014

DEMIGODSOWY PROROK : numer IV


Witamy was po tygodniowej przerwie :D Zapraszamy do czytania, oraz komentowania, a już niedługo pojawi się konkurs rzeczowy :) 
                                                                                                                                    Redakcja
                                               

Historia Katowickich herosów :)

Herosi z Katowic zorganizowali aż dwa zjazdy!
Na ostatnim, który miał miejsce 4 września pojawiło się około 20 osób - same heroski! Kiedy wszyscy się już przedstawili, a atmosfera rozluźniła, zaczęła się zabawa. Odbywały się wyścigi zielonych psów, denerwowanie obsługi Matrasa oraz sondy uliczne nt. mitologii. Był też czas na integrację i na składanie bogom ofiar z fast foodów Kolejny zjazd w Katowicach prawdopodobnie odbędzie się w listopadzie.
Chcesz być na bieżąco? Dołącz do grupy! (https://www.facebook.com/groups/1501977593380286/
Spotkanie Herosów-Katowice)

PS. Dziękuję Adzie i Magdzie za pomoc przy tworzeniu artykułu


Historia Łódzkich herosów :
Jest nas już ponad 110 na grupie, jednak tylko nieliczni się udzielają, a dopiero ostatni zlot pochwycił serca ponad 20 herosów. Spotkań, zwanych zlotami, było już sześć, a siódmy będzie w tym tygodniu, w sobotę. Na zlotach łazimy po najbardziej znanym łódzkim centrum handlowym - Manufakturze. Dokładniej chodzimy do empiku, wymieniamy opinie na tematy książek/mang/itp. albo do matrasa, gdzie robimy to samo. Ogólnie to tam gdzie ktoś zaproponuje to idziemy np. do sklepu dla tzw. artystów czyli oglądamy szkicowniki/kredki/itp. i gadam (ci co mają jakąś tam wiedzę) na temat artystów/stylów rysunku/itp. Idziemy coś zjeść (a, że w manufakturze są fast foody i restauracje to zawsze tam witamy XD). Odwiedzamy salon gier i tam trochę siedzimy, a potem (w zależności od chęci grupy) idziemy gdzieś posiedzieć, albo znowu podbić empik/matras/itp.. Jesteśmy wspaniali bo…. na zlotach nie można się nudzić. Sporo osób zna już się dobrze, więc gadamy o relacjach naszych szkół, śmiejemy się z nich, hejtujemy nawzajem i ogólnie robimy różne dziwne rzeczy. Ci ktorych dopiero poznajemy też nie nie powinni się nudzić xD Gadamy o Percy'm, fandomach, książkach i nie tylko. Ogólnie jesteśmy nieźle zgraną grupą, dobrze się bawimy i no… JEST ZAWSZE SUPI XD
PS ; Ten tekst napisała Wik :)






                                                                                                                               Juls

Znaczenia naszych imion :)
Hej Herosi :D

Niedawno nasze Demigods było przepełnione znaczeniami imion. Był duuuży SPAM, a ja szczerze mówiąc nie wiem kto to zaczął xD Jednak sprawa ta interesuje mnie od dawna, więc postanowiłam, że napiszę o tym parę słów.
Największym zainteresowaniem wśród Herosów cieszyły się imiona pochodzenia greckiego i rzymskiego. Jest ich dosyć sporo. Oto kilka przykładów:
~Agata (pochodzenie greckie)
~Delfina (pochodzenie greckie)
~Diana (pochodzenie rzymskie)
~Erazma (pochodzenie greckie)
~Filipina (pochodzenie greckie)
~Helena (pochodzenie greckie)
~Aleksander (pochodzenie greckie)
~Bazyli (pochodzenie greckie)
~Cyprian (pochodzenie greckie)
~Demetriusz/Dymitr (pochodzenie rzymskie)
~Grzegorz (pochodzenie greckie)
~Nikodem (pochodzenie greckie)
Jest tego dużo więcej. Biorąc jednak pod uwagę, że moja Księga Imion ma 334 strony, a na każdej są przynajmniej dwa imiona skończymy wymienianie.
Okay. Teraz podam znaczenie kilku imion, ponieważ jak już mówiłam interesuję się tym xD

Piotr – imię pochodzenia... GRECKIEGO xD Wywodzi się od słowa petros czyli skała. Imię oznacza, więc mężczyznę, który jest twardy i niezłomny jak... SKAŁA (no kto by się spodziewał xD)

☻Wiktoria - imię pochodzące od łacińskiego słowa „victor” czyli zwycięzca; oznacza więc osobę odnoszącą zwycięstwa na polu walki, jak również posiadającą dar przekonywania i zwyciężającą podczas dyskusji.

Julia – Żeńska forma imienia biorącego swój początek od RZYMSKIEGO rodu Iulius; imię to stało się popularne od czasów Juliusza Cezara

Karolina – Żeńska forma imienia pochodzącego od starogermańskich słów charal, carl, czyli MAŁŻONEK, MĄŻ; imię to stało się sławne od czasów Karola Wielkiego

Tak. Są to imiona osób z redakcji (z góry przepraszam Majkę – nie ma Cię tam ;-;). Chciałabym jeszcze trochę opowiedzieć o powstawaniu form żeńskich imion w Rzymie.
W starożytnym Rzymie imiona dziewczynkom nadawano po ośmu dniach od urodzenia. Zwykle przyjmowały one imię ojca. Zmieniano tylko męską końcówkę „-us” na żeńską „-a”. Tak więc od imienia Juliusz pochodzi Julia, od Klaudiusza mamy Klaudię, a ojciec Flawiusz miał córkę Flawię. Tak powstawały żeńskie formy. Mnie to interesuje, nie wiem jak was. Temat generalnie jest jak morze – długi i szeroki, ale nie chcę się rozpisywać za bardzo. To by było na tyle!
                                                                                Woffuś

Co polecamy ? :D


Dziś opowiem o filmie „Gimmie Shelter” (2013). Jest to historia młodej dziewczyny – Apple (w tej roli fantastyczna Vanessa Hudgens), która nie miała łatwo życiu. Matka wychowywała ją sama, niestety nieudolnie, bo matka, która znęca się nad dzieckiem, jest prostytutką i narkomanką i na tą samą drogę sprowadza swoje dziecko, raczej nie jest dobrym przykładem rodzica. Przez wiele lat Apple przenosi się z przytułku do przytułku szukając prawdziwego domu. Gdy znów zawodzi ją jej własna matka, nasza bohaterka postanawia odnaleźć swojego biologicznego ojca, od którego ma jedynie jeden list. Zostawia matkę i postanawia uwolnić się z tej toksycznej relacji. Okazuje się też, że Apple będzie miała… dziecko.


Rola Apple to najcudowniejsza rola, jaką miała Vanessa. Zagrała po prostu pięknie ,a rola Gabrielli z High School Musical, przy tej roli to malutki pikuś. Nie tylko Vanessę spotykamy w tym filmie – rolę ojca Apple dostał Brendan Fraser, znany z filmów – „Mumia”, czy „Zemsta futrzaków”. Osobiście lubię tego aktora i on także zaskoczył mnie w tym filmie.
Fakt, że w filmie usłyszałam piosenki Lany Del Rey i Jessie J jest także dużym plusem dla filmu.
Ogólnie ten film opowiada o domu, schronieniu. Sam tytuł nam to mówi. Shelter oznacza schron, schronienie – tak można powiedzieć o domu. Apple szuka miejsca takiego jak dom: ciepłego, przytulnego i wypełnionego miłością. Czy je znajdzie? Czy ktoś wreszcie okaże jej miłość i współczucie? Co będzie z dzieckiem? Tego wam nie zdradzę, musicie się dowiedzieć z filmu .

Naprawdę zachęcam do obejrzenia, bo warto. Ma on naprawdę głębokie przesłanie. Lubię takie filmy i czasem warto obejrzeć coś, co nas czegoś nauczy. W dodatku „Gimme Schelter” opowiada prawdziwą historie. Film można określić jednym słowem – niesamowity. Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo polecam.


                                                                                                                     Olikosan
Ankieta :)
DZIEŃ DOBRY, DZIEŃ DOBRY !
Tydzień temu. . Albo nawet mniej.. jejku nie pamiętam. . Mniejsza z tym! Niedawno zadałam wam pytanie do kolejnej ankiety!
Kogo dzieci jest najwięcej?
Po tym jak zadałam to pytanie zostałam poprawiona, bo pytanie powinno brzmieć:
Czyich dzieci jest najwięcej?
Tak jest poprawnie, ale oczywiście to także zostało podważone - i słusznie. Powiedziano mi, że wystarzczy wejść na grupę Hadesiątek i sprawdzić ile jest tam osób ;p
Tak więc oficjalnie pytanie brzmiało:
CZYJE DZIECI NAJBARDZIEJ UDZIELAJĄ SIĘ W ANKIETACH DO DEMIGODSOWEGO PROROKA? XD
A jak komuś nie pasuje no to mamy problem - wszyscy wiemy co na celu miała ta ankieta.
Pierwsze miejsce z 92 głosami dostają Ateniątka ! Dziękuję wam, że się udzielacie! Jesteście cudowni! Mądrale moje kochane!



Drugie miejsce z 75 głosami otrzymały *nikt wcale się nie spodziewał xD* Hadesiątka! Brawo, brawo ! Szczerze to myślałam, że będziecie pierwsi, ale drugie miejsce też jest super.


Trzecie miejsce .. dam dam dam.. 61 głosów otrzymała odpowiedź "Lubię nutelle" ! JA TEŻ LUBIĘ, ALE.. JEJKU.. DLACZEGO W KAŻDEJ ANKIECIE JEST COŚ O NUTELLI? XD



Czwarte miejsce z 52 głosami otrzymał Posejdon! Gratulacje! Nie dziwie się, że macie aż tyle, w sumie szkoda, że nie więcej, ale i tak dobrze !


No i piąte miejsce z 47 głosami otrzymała Armia Dumbledore'a. Wiecie co.. w każdej mojej ankiecie jest coś o Potterze.. nie wiem czy jest sens po raz kolejny pozdrawiać Potterheads xD


W sumie to mógłby już być koniec, ale chcę skomentować jeszcze dwie odpowiedzi
Pierwsza jest o Apolliniątkach (witam drogie rodzeństwo!). Interesujący fakt - Apolliniątka w tej ankiecie miały 7. miejsce, tak jak ich domek ! W mitologii nie ma przypadków!
Kolejna odpowiedź, że najwięcej jest dzieci mamy. Bardzo fajnie, że tak napisaliście! Nie zapominajcie o swoich śmiertelnych rodzicach. Ja osobiście Apolla traktuje bardziej jak patrona niż ojca.
No, to by było na tyle!
Nadal czekam na wasze propozycje co do ankiet! Piszcie na naszego Facebooka!
                                                                                  ~Majka

Trochę o... pegazach :)




Dzisiaj, Drodzy Herosi o naszych kochanych pegazach, bez których Reyna nie dotarłaby na Argo II ^^
Jak powszechnie wiadomo pegazy to nic innego, jak po prostu skrzydlate konie. Istnieje kilka rodzai pegazów podzielonych ze względu na skrzydła C:

1. Pegazy "pierzaste"- mają skrzydła pokryte piórami. Budowa skrzydeł jest taka sama, jak u ptaków.


2. Pegazy "błoniaste"- budowa skrzydeł jak u nietoperza.


3. Pegazy "motylowate"- skrzydła na wzór motylich.


PEGAZY W MITOLOGII GRECKIEJ

Według mitologii greckiej pegaz jest dzieckiem... MEDUZY! Tak, TEJ meduzy Zrodził się, gdy Perseusz ściął wężowłosej głowę, z której trysnęła owa krew.
To z pomocą tego konia, pokonano Chimerę.
Gdy rumak umarł, Zeus wysłał go na nieboskłon i utworzył gwiazdozbiór Pegaza.

TERAZ SPRAWA BARDZIEJ TECHNICZNA ^^
Za tydzień chcecie SMOKA czy KOTA? ^^

Wiem, że dzisiaj krótko, ale dacie radę ^^
                                                              ~Lunz

Gotuj z Pitą :)
Witam Herosi !
No mogę powiedzieć, że dość długo mnie nie widzieliście, ale wracam z nowym przepisem. Niedługo w naszej redakcji pewna dziewczyna ma urodziny < WOFFUŚ XD > ! Tak więc ja swoimi słodkimi życzeniami, chciałbym umilić jej urodzinki. Tym słodkim powitaniem kieruję się do meritum czyli do mojego urodzinowego przepisu, a to jest ...(werble)... murzynek !
Przepis przetestowany wielokrotnie przeze mnie :D

Składniki potrzebne do zrobienia:
1 szklanka mleka
2 jajka
2 szklanki mąki
1 szklanka cukru
1 łyżka kakao
1 łyżka cynamonu
1 łyżeczka sody
1 łyżka dżemu np.porzeczkowego
pół margaryny

Wykonanie:

1.Margarynę rozpuścić w garnku podgrzewając na wolnym ogniu.
2.Mąkę, cynamon, kakao i sodę dobrze wymieszać w misce.
3.W innej głębokiej misce, ubić cukier z jajkiem, następnie dodać rozpuszczoną margarynę, mleko, oraz pozostałe składniki (kolejność jest ważna)
3a.Posmarować brytwankę (tak zwaną keksówką) margaryną i posypać całą mąką
4.Na końcu dodać dżem i wlać do brytwanki
5.Piec około 40 minut w temperaturze 180C
Proszę postępujcie zgodnie z przepisem liczę, że będziecie zadowoleni ;3 zawsze mi smakuje gdy robię go z mamą. Wasze przepisy możecie mi wysyłać na maila: PitaSynZeusa@onet.pl
Mam nadzieję, że będzie ich dużo, bo nawet mi mogą skończyć się przepisy :D
Pozdrawiam, wasz boski kucharz Pita :D

ZAPRASZAMY :)

28 Sierpnia we Wrocławiu odbędzie się zlot fanów twórczości Kierry Cass. Jest to autorka książek z serii Selekcja, w której skład wchodzą „Rywalki”, „Elita” oraz niedawno wydana „Jedyna”. „Kocham Selekcję, a ostatnio książka cieszy się dużą sławą” – mówi Wiktoria Ślusarczyk, jedna z organizatorek zjazdu. „Książkę polecili mi herosi, bardzo szybko się ją czyta i mega wciąga” – dodaje. Jeśli jesteście zainteresowani zjazdem, zapraszamy do wzięcia udziału w wydarzeniu: 

https://www.facebook.com/events/293103764212322/?fref=ts
Natomiast już w  sobotę odbędzie się zjazd herosów w Bielsku-Białej. Rozmawiałam z jego organizatorką, Wiktorią Król. „Chciałam by herosi z Bielska-Białej (i okolic) poznali się. Moglibyśmy stworzyć małą "paczkę" fanów PJ i spotykać się coraz częściej” – pisze. „Będę ich [herosów] widzieć po raz pierwszy, lecz myślę, że będą sympatyczni. Jeżeli chodzi o informacje, które wiem z Facebooka, to wiek jest różny, lecz najczęściej pada 13 i 14 lat.” Jest to pierwszy zjazd organizowany w tym mieście – mamy nadzieję, że nie ostatni! Wszystkich zainteresowanych zapraszam pod adres https://www.facebook.com/events/733758770052837/?context=create&previousaction=create&ref_dashboard_filter=upcoming&source=49&sid_create=564445804

                                                                    Alicja

Troszkę poezji :)


A teraz mam dla Was dwa wiersze Jakuba Kamińskiego „Jasona”.
Pierwszy jest o jednej, wszystkim nam znanej Thalii. Oddała życie, aby ratować przyjaciół. Nie każdy zdobyłby się na coś takiego, prawda? Ten wiersz jest piękny, opowiada jej historię i to czym się zasłużyła.
Został napisany dla naszej kochanej założycielki Demigodsowego Proroka, Thalii.

Thalia

"Biegnie młoda dziewczyna
Przez pola, łąki, lasy
Umierać już zaczyna
Lecz musi wygrać z czasem

Nie może się zatrzymać
Choć chciałaby odpocząć
Nie ważne, czy wytrzyma
Gdy inni męki znoszą

Bo przecież ona musi
Ocalić swych przyjaciół
Co z tego, że nie wróci
Przynajmniej nic nie straci

Zdążyła – to nie koniec
Jej życia musi starczyć
Więc krzyczy – zgiń demonie
By wygrać musi walczyć

Nie ważne, czy powróci
Czy z tarczą czy na tarczy
Przyjaciół swych zasmuci
Lecz oni życia warci

Nie liczy się zwycięstwo
Honory ani chwała
Wystarczy, że w tym miejscu
Wyrośnie sosna mała

I będzie mogła chronić
Przyjaciół swych na wieki
Jej czas nie będzie gonić
Oddali kres daleki

Lecz kiedyś przyjdą zdrajcy
Otrują młode drzewo
Okrutni winowajcy
Co zechcą zniszczyć niebo

Umiera młoda sosna
I tego nic nie zmieni
I gdy nadejdzie wiosna
Odejdzie już z tej ziemi

Lecz jeszcze jest nadzieja
Ratunek z nieba dany
Bohater dawnych dziejów
Od wieków opiewany

Wyruszy na skraj świata
Gdzie Złote Runa lśnieją
Na skrzydłach będzie latał
Niesiony jej nadzieją

By w końcu siłę miała
By podnieść się z tej ziemi
I gdyby tylko chciała
Nadzieję w życie zmienić"


Marzenie to cudowna rzecz, prawda? Nie wyobrażam sobie życia bez marzeń. Moim zawsze było polecieć w kosmos, utrzymać się chociaż przez chwilę w stanie nieważkości. 
Wiersz ten opowiada właśnie o marzeniach. Jest pięknie napisany, choć trzeba przeczytać kilka razy, aby zrozumieć. Zostawiam Was z tą poezją i gorąco zapraszam na stronę z wierszami Jasona.


Dar Marzeń

"Widzisz, że wszyscy mają moc
A Ty nie masz nic prócz marzeń
Uciekasz sama w ciemną noc
Widząc ich oziębłe twarze

I chciałabyś wyruszyć stąd
Jak Twoi bohaterowie
Bo myślisz, że posągów rząd
Historii twej nie opowie

Dlaczego chcesz się w nocy skryć
Jako jedyna z nas masz Dar
Ty władasz tysiącami żyć
Marzeń i słów rzucając czar

Po co posągi, martwa stal
W wierszach zostaniesz pośród nas
I tylko zimnych ludzi żal
Bo umrą, gdy nadejdzie czas

A Ty słowami topisz lód
Skały rozbijasz w proch i pył
Serc kamiennych rozgrzewasz chłód
I każdy wiecznie będzie żył"



A tutaj jego strona :)  https://www.facebook.com/wierszeniewymierne?fref=ts


To już wszystko na dzisiaj, a następny numer będzie niespodzianką :D 

piątek, 3 października 2014

DEMIGODSOWY PROROK : numer 3

Zapraszamy do czytania i komentowania <3 Dziękujemy za tyle wyświetleń i komentarzy i dziękujemy, że wciąż jesteście z nami :3
                                                                                  Redakcja



W ciągu ostatniego tygodnia dołączyły do redakcji dwie nowe osoby. Powitajcie Viramciak, która jest naszym grafikiem, oraz Lunz, która będzie pisać o naszych pupilach. 

Jestem Weronika, mam 15 lat i jestem córką Posejdona. Uwielbiam czytać książki i rysować swoje ulubione postacie. Jestem wielką fanką Marvela i DC-Comic (zbieram komiksy). Kocham oglądać anime, filmy i seriale animowane.


Hej ! Jestem Lunz i mam 14 lat. Jestem boginią kreatywności i smoków, a moi boscy rodzice to Posejdon i Atena. Interesuję się zwierzętami od dzieciństwa. Marzę o zostaniu weterynarzem behawiorystą i posiadaniu własnej hodowli akit japońskich. Jestem zapalczywym kynologiem i felinologiem. Lubię czytać i jeść. W wakacje pracuję jako trener psów, uczę podstawowych komend i ogólnie je układam. Moja ulubiona rasa to Akita Inu i Norweski Leśny C:




                                                                           
Wywiad z Thalią :)




Juls: Cześć Thalia! Chciałabym przeprowadzić z Tobą wywiad. Powiedz, jaka była Twoja pierwsza styczność z książkami o Percym?

Thalia: Hej Juls :) Moja historia z herosami zaczęła się 4 lata temu, kiedy to tata podarował mi Złodzieja Pioruna :D Zakochałam się w całej sadze <3

Juls: Jaka jest Twoja ulubiona część z OH i PJ?

Thalia: Moją ulubioną częścią jest Morze Potworów, ponieważ pojawia się Thalia, a ja ją kocham <3



Juls: Czy masz jakieś postaci, z którymi się utożsamiasz i dlaczego akurat z nimi? Thalia: Jedyną postacią, z którą się utożsamiam jest Thalia. Mamy taki sam charakter, ale też podobny wygląd. Gdyby zaszła taka potrzeba to oddałabym życie za moich przyjaciół.

Juls: W jakich (poza Demigods) jesteś fandomach?

Thalia: Czytałam wiele książek, bo tak jak Merr jestem książkoholiczką. Serie, które kocham to :
- Selekcja
- Wiedźmin
- Harry Potter
- Niezgodna
- Igrzyska Śmierci
- Dary Anioła
- Trylogia Czasu

Juls: Który fandom najbardziej lubisz? Z którym jesteś najbardziej zgrana?

Thalia: Nie da się wybrać jednego :D

Juls: To wymień kilka tych najlepszych.

Thalia: Hmmm... Harry Potter, Percy Jackson, Igrzyska Śmierci, Pamiętniki Wampirów.

Juls: Jakie są twoje pasje i zainteresowania (oczywiście poza czytaniem)?

Thalia: Uwielbiam bawić się z moim kotem, który ma ADHD. Kocham grać na gitarze, pisać poezję, ale także wspinać się. Kocham moją Sabunię <3


Juls: Wiem, że lubisz organizować zjazdy. Co najbardziej Cię w tym kręci?

Thalia: Kocham organizować zjazdy, ponieważ mogę poznawać nowych ludzi, a to jest najlepsze. Zjazdy organizuję z Weroniką i Firnen i gdybym miała wybierać między zlotem w Warszawie, a zlotem we Wrocławiu to wybrałabym zlot we Wrocławiu, ponieważ boję się ludzi, a herosów z Wrocławia już znam i kocham <3

Juls: Słyszałam, że masz siostrę bliźniaczkę. Opowiesz nam coś o niej?

Thalia: Jasne. Jest dosłownie taka sama jak ja. Nazywa się Wiktoria, ale mówię na nią Wicia. Mamy taki sam wzrost i taką samą wagę, a znamy się prawie 4 miesiące. Uwielbia ziemniaki i mojego męża, chociaż uważa, że powinnam się nim podzielić. Jest moją parabatai <3 Mam jeszcze dwóch braci : Jasona i Pitę. Oboje są cudowni, pocieszają mnie i dużo mi pomagają <3


Juls: A kim jest Twój mąż?

Thalia: Nasz, niech jej będzie xD Czytałam wiele książek, ale męża mam tylko jednego. Jest to Kol Mikaelson, który gra w pamiętnikach wampirów i w pierwotnych.



Juls: Czy jest jakaś postać, której dosłownie nienawidzisz?

Thalia: Raczej nie ma takiej osoby. Staram się lubić wszystkich.

Juls: Jak wpadłaś na pomysł Demigodsowego proroka?

Thalia: Czasami gdy się nudzę to szukam sobie zajęcia i uznałam, że fajnie byłoby mieć gazetkę, taką na którą inni by czekali.
A najlepsze jest to, że niektórzy ciągle wypytywali o nowy rozdział, a jeden chłopak siedział z otwartą stroną i co chwilę odświeżał :D


Juls: To już wszystko, dziękuję za wywiad.


Mój ukochany obrazek <333                                                                          Thalia

Cytaty :)
Cześć Herosi!
Dziś kolejny odcinek gotuj z Pitą...
A jednak nie, dziś zajmiemy się czymś zupełnie innym. Motto życiowe. Myślicie sobie, że ,,Co ten Pita mówi jakie motto życiowe, my chcemy jeść...”. Każdy musi się czymś kierować w życiu... Zacznijmy od Percy'ego. Jak bym miał do niego dopasowywać jakieś motto życiowe to bym stwierdził, że do niego pasuje: 


,,Rzuć mi miecz, a zrobię Gai jesień średniowiecza”.

To teraz pomyślimy o Annabeth... Jak myślicie co może pasować??? Mi się wydaje, że: ,,Daj mi książkę, a jutro opowiem Ci co w niej było...”, ale mogę się mylić.



Czas na Nico. Prawie jest panem śmierci... Ale cóż zakochał się w Percym... Do niego bym dopasował: ,,Miłość ma dwa oblicza, raz myślisz, że go nienawidzisz, ale zaraz potem rzuciłbyś mu się do ust”. Oczywiście to jest moje odczucie i każdy ma prawo do swojej opinii.


No, ale nie tylko nasi książkowi bohaterowie moją swoje motta. Pomyślimy teraz o sławnej Merr. Zadałem jej pytanie o jej ulubiony cytat, a ona mi odpisała: ,,Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.”~ Kurt Cobain.
Nie zapytałem dlaczego (umknęło mi to z mojej głowy ). Popytałem również w redakcji :

- Thalia : „ Kochać to niszczyć, a być kochanym to zostać zniszczonym ’’, ,, Rodzina Luke... Obiecałeś ", ,, Ból domaga się abyśmy go odczuwali ” oraz ,, Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich ”

-Juls: "Bo ona, ona rożne ma imiona, jedni wołają ją miłość, inni zgaga pieprzona, bo ona, ona imiona różne ma, jedni wołają ją szczęście niepojęte, inni samica psa"

-Woffer: "Uczucia ukrywane i te nieodwzajemnione niszczą nas od środka. Kawałek po kawałku. A to właśnie nazywamy cierpieniem. Cierpieniem - wiernym towarzyszem miłości"

-Majka: ,,Mam talent do wkurzania ludzi. Cóż, taki już mój urok ”

-Kara: "Kto sam siebie traktuje z humorem, oszczędza sobie kosztów na psychiatrę." ~Josef Konrad Scheuber


No i może na końcu sam powiem swoje... Mój cytat jest taki: ,,Lepiej mnie nie denerwować gdy jestem głodny”. I tym miłym akcentem chciałbym zakończyć swój artykuł. Pozdrawiam Pita :)



I rozdział BOO i recenzja :)
I

JASON

Jason nienawidził być stary.

Stawy go bolały. Nogi były niepewne. Kiedy usiłował wspiąć się na wzgórze, w płucach grzechotało mu jak w pudełku z kamykami.

Na szczęście nie widział swojej twarzy, ale palce miał powykręcane i chude. Wierzch dłoni pokrywała siateczka niebieskich żył.

Wokół niego roztaczał się nawet ten charakterystyczny zapach starości: kulki przeciwmolowe i rosół z kurczaka. Jak to możliwe? W ciągu sekund zmienił się z szesnastolatka w siedemdziesięciopięciolatka, ale ten zapach pojawił się natychmiast, szast-prast. Gratulacje! Śmierdzisz!

– Już prawie jesteśmy na miejscu. – Piper uśmiechnęła się do niego. – Świetnie ci idzie.

Łatwo jej mówić. Piper i Annabeth były przebrane za śliczne greckie służące. Mimo że miały na sobie białe sukienki bez rękawów i sandały z rzemyków, bez problemu poruszały się po skalistej ścieżce.

Kasztanowe włosy Piper były upięte w spiralny kok. Jej ramiona ozdabiały srebrne bransolety. Przypominała starożytny posąg swojej mamy Afrodyty, co Jasona nieco peszyło.

Chodzenie z piękną dziewczyną było wystarczająco kłopotliwe. Chodzenie z dziewczyną, której matka jest boginią miłości… cóż, Jason zawsze bał się, że zrobi coś nieromantycznego, a mama Piper popatrzy z dezaprobatą z Olimpu i zamieni go w dzikiego wieprza.

Jason spojrzał w górę drogi. Szczyt wciąż znajdował się jakieś sto metrów dalej.

– To był wyjątkowo głupi pomysł. – Oparł się o cedr i otarł czoło. – Magia Hazel jest zbyt dobra. Jeśli będę miał walczyć, to na nic się nie przydam.

– Nie dojdzie do tego – zapewniła go Annabeth.

Ona chyba nie czuła się dobrze w kostiumie służącej. Kuliła się nieustannie, usiłując zapobiec zsuwaniu się sukienki z ramion. Blond włosy, upięte wysoko, rozsypały się z tyłu i opadały teraz na plecy jak nogi pająka. Znając jej niechęć do pająków, Jason postanowił o tym nie wspominać.

– Dostaniemy się do pałacu – powiedziała. – Zdobędziemy potrzebne nam informacje i wyjdziemy.

Piper postawiła na ziemi amforę, wysoki ceramiczny dzban, w którym ukryty był jej miecz.

– Możemy przez chwilę odpocząć. Musisz złapać oddech, Jasonie.

U jej paska wisiała kornukopia – magiczny róg obfitości. A gdzieś w fałdach szaty miała ukryty sztylet o nazwie Katoptris, czyli Zwierciadło. Piper nie wyglądała groźnie, ale w razie potrzeby potrafiła walczyć dwoma ostrzami z niebiańskiego spiżu albo strzelać nieprzyjaciołom w twarz dojrzałymi owocami mango.

Annabeth zdjęła amforę z ramienia. Ona też miała ukryty miecz, ale nawet bez niego wyglądała na śmiertelnie niebezpieczną. Jej szare jak gradowa chmura oczy lustrowały okolicę w poszukiwaniu zagrożeń. Jason wyobrażał sobie, że gdyby jakiś facet zaprosił Annabeth na drinka, miałby szansę zarobić kopniaka w bifurcum.

Usiłował uspokoić oddech.

Pod nimi migotała zatoka Afales, której woda była tak błękitna, że sprawiała wrażenie zafarbowanej barwnikiem spożywczym. Kilkaset metrów od brzegu stał na kotwicy „Argo II”. Jego białe żagle wyglądały z tej odległości na nie większe od znaczków pocztowych, a dziewięćdziesiąt wioseł jak wykałaczki. Jason wyobraził sobie kumpli znajdujących się na pokładzie, obserwujących ich postępy, zmieniających się przy lunecie Leona, usiłujących powstrzymywać śmiech, kiedy dziadek Jason dreptał pod górę.

– Głupia Itaka – wymamrotał.

W sumie wyspa była dość ładna. Przez jej środek biegł grzbiet porośniętych lasem wzgórz. Kredowobiałe zbocza opadały do morza. W małych zatoczkach kryły się skaliste plaże i przystanie, gdzie na wybrzeżu przykucnęły domy o czerwonych dachach i biało tynkowane kościółki.

Wzgórza były usiane makami, krokusami i dzikimi czereśniami. Wiatr niósł ze sobą zapach kwitnącego mirtu. Wszystko to byłoby bardzo przyjemne – gdyby temperatura nie wynosiła około czterdziestu stopni. Powietrze było parne jak w rzymskiej łaźni.

Jason nie miałby problemów z ujarzmieniem wiatru, żeby polecieć na sam szczyt wzgórza, ale nieee. Trzeba było tam dotrzeć niepostrzeżenie, musiał więc wlec się pod górę jako śmierdzący rosołem starzec o chorych kolanach.

Przypomniała mu się poprzednia wspinaczka, dwa tygodnie wcześniej, kiedy razem z Hazel zmierzyli się z bandytą Skironem na klifach Chorwacji. Wtedy przynajmniej Jason był w pełni sił. A to, z czym mieli się teraz spotkać, było znacznie gorsze od bandytów.

– Jesteście pewne, że to właściwe wzgórze? – zapytał. – Jest tu dosyć… no, nie wiem… spokojnie.

Piper przyglądała się wzgórzom. We włosy miała wpięte błękitne piórko harpii – wspomnienie ataku z poprzedniej nocy. Pióro nie pasowało szczególnie do jej przebrania, ale Piper zdobyła je na swojej warcie, pokonując w pojedynkę całe stado demonicznych ptasich kobiet. Z pozoru nic sobie nie robiła z tego osiągnięcia, ale Jason wiedział, że była z niego bardzo zadowolona. Pióro przypominało jej, że nie jest tą samą dziewczyną, którą była poprzedniej zimy, kiedy po raz pierwszy przybyli do Obozu Herosów.

– Ruiny są tam – zapewniła go. – Widziałam je w ostrzu Zwierciadła. No i słyszałeś, co mówiła Hazel. „Nigdy jeszcze…

– …nie wyczułam aż tak wielkiego zgromadzenia złych duchów”. – Jason pamiętał.

– Aha, to brzmi fantastycznie.

Ostatnią rzeczą, z jaką miał ochotę się zmierzyć po przedarciu się przez podziemną świątynię Hadesa, były kolejne złe duchy. Ale ważyły się losy misji. Załoga „Argo II” musiała podjąć ważną decyzję. Jeśli wybiorą źle, mogą ponieść klęskę, a cały świat ulegnie zagładzie.

Sztylet Piper, magiczne zmysły Hazel i instynkt Annabeth jednogłośnie wskazywały, że odpowiedź leży tu, na Itace, w starożytnym pałacu Odyseusza, gdzie hordy złych duchów zebrały się w oczekiwaniu na rozkazy Gai. Wedle planu mieli się zakraść pomiędzy nie, sprawdzić, co się dzieje, po czym wybrać właściwy kurs. A potem się wydostać, najlepiej żywi.

Annabeth poprawiła swój złoty pas.

– Mam nadzieję, że nasze przebrania wytrzymają. Zalotnicy byli paskudnymi typkami już za życia. Jeśli się dowiedzą, że jesteśmy herosami…

– Magia Hazel wytrzyma – oznajmiła Piper.

Jason usiłował w to wierzyć.

Zalotnicy: setka najbardziej chciwych, najwredniejszych rzezimieszków, jacy kiedykolwiek chodzili po ziemi. Kiedy Odyseusz, grecki król Itaki, zaginął po wojnie trojańskiej, ten tłum książąt drugiej kategorii zawładnął jego pałacem i nie chciał odejść, wszyscy bowiem mieli nadzieję poślubić królową Penelopę i przejąć królestwo. Odyseusz zdołał w tajemnicy wrócić i pozabijał ich wszystkich – taki radosny powrót do domu. Ale jeśli wizje Piper były prawdziwe, zalotnicy zjawili się ponownie, nawiedzając miejsce swojej śmierci.

Jason nie wierzył, że odwiedzi prawdziwy pałac Odyseusza – jednego z najsłynniejszych greckich bohaterów wszech czasów. Ale ta misja była całą serią niesamowitych wydarzeń. Annabeth wróciła właśnie z wiecznej otchłani Tartaru. Na myśl o tym Jason uznał, że może nie powinien narzekać na bycie starcem.

– Cóż… – Podparł się na lasce. – Jeśli wyglądam równie staro, jak się czuję, to moje przebranie musi być doskonałe. Chodźmy dalej.

Podczas wspinaczki pot zalewał mu czoło. Łydki bolały. Pomimo upału czuł dreszcze. I choćby nie wiadomo co robił, nie potrafił przestać myśleć o swoich niedawnych snach.

Od czasu Domu Hadesa stały się one znacznie wyraźniejsze.

Czasami Jason stał w podziemnej świątyni w Epirze, a nad nim unosił się gigant Klytios przemawiający całym chórem pozbawionych ciał głosów: „Musiało was być tylu, żeby mnie pokonać. Co zrobicie, kiedy Matka Ziemia otworzy oczy?”. Kiedy indziej Jason znajdował się na szczycie Wzgórza Herosów. Bogini Gaja unosiła się z ziemi – wirująca postać z kurzu, liści i kamieni.

„Biedne dziecko”, jej głos niósł się echem po okolicy, wstrząsając skałą pod stopami Jasona. „Twój ojciec jest pierwszym wśród bogów, ale ty jesteś zawsze na drugim miejscu: po swoich rzymskich towarzyszach, po swoich greckich kumplach, nawet po swojej rodzinie. Jak zamierzasz się wykazać?”

Najgorszy sen zaczynał się na dziedzińcu Wilczego Domu w Sonomie. Przed nim stała bogini Junona w srebrzystej poświacie.

„Twoje życie należy do mnie”, dudnił jej głos. „Prezent na zgodę od Zeusa”.

Jason wiedział, że nie powinien patrzeć, ale nie potrafił zamknąć oczu, kiedy Junona zamieniała się w supernową, pokazując się w swojej prawdziwej boskiej formie. Mózg Jasona rozdzierał ból. Jego ciało płonęło kolejnymi warstwami niczym cebula.

A potem sceneria się zmieniała. Jason przebywał wciąż w Wilczym Domu, ale teraz był małym chłopcem. Przed nim klęczała kobieta, którą otaczał znajomy cytrynowy zapach. Jej rysy były rozmazane i niewyraźne, ale on znał ten głos: jasny, chłodny, niczym cieniutka warstwa lodu na rwącym strumieniu.

„Wrócę po ciebie, kochanie”, mówiła „Wkrótce się zobaczymy”.

Ilekroć Jason budził się z tych koszmarów, twarz miał pokrytą potem. Oczy piekły od łez.

Nico di Angelo ich ostrzegał: Dom Hadesa poruszy ich najgorsze wspomnienia, sprawi, że zobaczą i usłyszą rzeczy z przeszłości. Ich duchy poczują niepokój.

Jason miał nadzieję, że ten konkretny duch będzie się trzymał z daleka, ale każdej nocy sen stawał się coraz gorszy. A teraz Jason wspinał się ku pałacowi, gdzie zebrała się armia duchów.

„To nie oznacza, że ona tam będzie” – powtarzał sobie.

Ale jego ręce nie przestawały drżeć. Każdy kolejny krok wydawał się trudniejszy od poprzedniego.

– Już prawie jesteśmy na miejscu – powiedziała Annabeth. – Trzeba…

BUUUM! Wzgórze zadrżało. Gdzieś za grzbietem tłum ryknął z aprobatą jak widzowie w amfiteatrze. Jason poczuł, że na ten dźwięk przebiega go dreszcz. Nie tak dawno sam walczył o życie w rzymskim Koloseum przed wiwatującą widmową publicznością. Nie miał najmniejszej ochoty powtarzać tego doświadczenia.

– Co to był za wybuch? – zastanawiał się.

– Nie mam pojęcia – odparła Piper. – Ale brzmi to tak, jakby się nieźle bawili. Chodźmy poznać paru martwych kumpli.

Recenzja :
Jak pewnie większość z Was zauważyła, pierwszy rozdział Krwi Olimpu jest pisany pod względem Jasona.
Jason - nasz blond superman, uwielbiający być numerem jeden, chłopak Piper, były pretor Obozu Jupiter.
Czy to przypadek, że to właśnie od "jego rozdziału" zaczyna się książka? Może to tajemniczy przekaz od Ricka, że Jason umrze... lub przeżyje? Czy przyczyną zagłady mogą stać się sny, wizje i duchy, które nawiedzają syna Jupitera?
W rozdziale występuje również Piper i Annabeth.
No cóż, już od pierwszych kartek córka bogini piękności olśniewa nas swą aurą i opiekuńczo udziela porad swojemu partnerowi. Czy jej umiejętności wystarczą, by pokonać Gaję? A czy związek z Jasonem przetrwa wojnę? Tego nie wiemy. [Chyba, że ktoś (jak ja) zna spojlery XD].
Annabeth za to jest starą, dobrą Annabeth. Nie odgrywa w tym rozdziale jakieś ogromnej roli, lecz przynajmniej wiemy, że jest bezpieczna i może funkcjonować po pobycie w Tartarze.
Nasi herosi kilkakrotnie wspominają o magii Hazel. Czyżby córka Plutona opanowała do perfekcji sztukę "czarowania" i dzięki swoim sztuczkom odegra wielką rolę w ostatecznym starciu?
Teraz przejdę do cisnącego się na usta pytania, które pojawiało się kilka razy na Facebooku. Mianowicie... Gdzie jest Percy?! Żony i fanki naszego Glonomóżdżka nie zauważyły chyba fragmentu, mówiącego o chłopakach, którzy zostali na statku i zapewne śmieją się z Jasona. Niezmiernie prawdopodobne, a wręcz pewne jest, że Percy, Leo i Frank są na Argo 2. Uspokajam ogromną część demigodsowego społeczeństwa: TAK, LEO ŻYJE (przynajmniej na razie, hehe).
Co by tu jeszcze poruszyć...? Znając miejsce akcji, widzimy, że półbogowie zbliżają się do celu podróży.
Teraz tylko czekać. Może pocieszę Was tym, że rok oczekiwań już minął i zostało około 20 dni! Damy radę!
~Kara


Ankieta :)

Dzień doberek!
Dzisiaj niezbyt optymistycznie, ale każdy z nas się nad tym zastanawia - a przynajmniej Ci, którzy nie czytają spojlerów ;p
Tydzień temu zadałam wam pytanie:
Kto według was zginie w "Krwi Olimpu"?
Pierwsze miejsce z 236 głosami otrzymał Rick Riordan! Haha, sorki wujaszku, ale to jest takie prawdziwe.. Ale to raczej po. Chociaż ja tam bym mu dała pożyć, bo jestem ciekawa nowej serii.




Drugie miejsce z 151 głosami otrzymała również prawdziwa odpowiedź - "Lolz, ja umrę, ale dopiero po przeczytaniu". Do końca roku cmentarze w całej Polsce będą przepełnione.




Trzecie miejsce ze 107 głosami otrzymała odpowiedź "wszyscy. TEAM GAJA". Nie do końca wiem jak to skomentować... Szczególnie, że tak może być...



Czwarte miejsce z 52 głosami otrzymał Dumbledore! Pozdrawiamy Potterheads! Różdżki w górę! /*



Piąte miejsce z 47 głosami otrzymała odpowiedź "Lubię nutelle z naleśnikami". Naleśniki z nutellą są okay, ale… CZY TYLKO JA WOLĘ Z DŻEMEM?!



Jak zwykle podałam pięć.
Jeżeli chcecie sprawdzić resztę odpowiedzi do tej ankiety zapraszam na naszą stronę tam jest link! Nadal czekam na wasze pomysły J
~ Majka Pies- najlepszy przyjaciel człowieka :)

Na początek trochę podstawowych informacji .
Pies domowy, z łaciny 'canis'  to oczywiście udomowiona forma wilka C: Przedstawiciele psowatych w zależności od wielkości i rasy żyją od 12 do nawet 25 lat!



HISTORIA
Udomowienie wilków szacuje się na 17 – 12 tys lat temu. Badania archeologiczne dowodzą, że najstarszym ośrodkiem udomowienia psowatych była… EUROPA! C:
W wyniku ewolucji zwierząt, zmieniającego się klimatu i różnorodności wykonywanych zadań, pojawiły( i wciąż pojawiają) się nowe rasy psów.
RASY
Na świecie jest około 464 ras psów ZATWIERDZONYCH przez FCI*. Jeśli chodzi również o hybrydy** i rasy, których Międzynarodowy Związek Kynologiczny NIE UZNAJE to jest ich przynajmniej 1500.


NAJPOPULARNIEJSZE RASY PSÓW W POLSCE
1. Labrador Retriver i Golden Retriver - ze względu na znikomą agresję i niespożytą energię;







2. Yorkshire Terrier, cenione głównie przez mały rozmiar, inteligencję, elegancję a także włos, miast sierści;



3. Owczarek niemiecki i staroniemiecki- mają silny instynkt terytorialny, lubią się bawić, łatwe w szkoleniu i ułożeniu. Lubią dominować;






4. Chiuaua, pyskate i wredne małe stworzonka C: Cenione głównie przez mikroskopijny rozmiar;



MITY I LEGENDY Z PSIEGO ŻYCIA WZIĘTE
Często spotykamy się z różnymi stereotypami, powiedzeniami i przekonaniami dotyczącymi psów. Ale czy są one prawdziwe?
Jeżeli chcecie się dowiedzieć, przeczytajcie! 
1.„Łżeć jak pies”- skąd się wzięło? Przecież psy nie kłamią!




Ależ kłamią, i to jak! Oczywiście po swojemu, co nie zmienia postaci rzeczy.. Zanim pękniesz z dumy, jak to łatwo udało Ci się oszukać pupila przy aportowaniu, rzucając patyk zupełnie gdzie indziej poczekaj na jego kontrę. Za którymś razem pies złapie zabawkę, lecz zamiast w geście uległości ci ją oddać , w ostatniej chwili zrobi zwrot, popędzi dalej i zostawi cię z głupią miną na środku trawnika. I z tej psoty będzie miał więcej radochy, niż ty przed chwilą ze swojej. Psy stosują pokerowe zagrywki także wobec swoich pobratymców. Potrafią zwinąć koledze kość, po czym szybko ukryć ją pod własnym brzuchem kładąc się na niej, żeby przyjaciel niczego się nie domyślił. Nawet najlepiej wyszkolony pies nie może się czasem oprzeć pokusie postąpienia wbrew woli właściciela. Najpierw poczeka na odpowiedni moment. Podobno kłamstwo ma krótkie nogi – czasem ma także długi ogon i kłapciaste uszy.
2. "Podobno jeśli pies je trawę, to będzie deszcz."



Coś Ci się zagmatwało. Deszcz będzie wtedy, gdy kot je trawę. Zgodnie z najpopularniejszą teorią, psy szukają twardych, drażniących ścianki żołądka źdźbeł, kiedy coś im zalega w przewodzie pokarmowym – na przykład robaki. Inni twierdzą, że pies je trawę, żeby uzupełnić niedobory różnych minerałów.. Może coś w tym jest, zwłaszcza że bytujące na wolności wilki skubią nie tylko źdźbła traw, ale i wybrane zioła. Jeszcze inni podchodzą do sprawy filozoficznie: je, więc lubi. Rzeczywiście, niektóre psy zdają się podjadać trawę z rozkoszą i jakoś po niej nie wymiotują. Najnowsze badania wskazują jednak, że nałogowe opychanie się kującym trawskiem nie świadczy ani o inwazji pasożytów, ani o niedoborach pokarmowych, tylko o chronicznym nieżycie żołądka.
Jeśli więc spostrzeżesz, że twój pupil ćpa trawę z uporem psiego narkomana, wybierz się z nim lepiej do weterynarza.
3. "Skoro psy mają tak wyśmienity węch, który przecież jest powiązany ze zmysłem smaku, dlaczego mój pies z upodobaniem wyżera z trawnika jakieś śmierdzące obrzydlistwa?"




Nie ulegaj pokusie antropomorfizowania psa. Co jemu smakuje, wcale nie musi przypaść tobie do gustu. Poza tym pies używa zmysłu smaku przede wszystkim po to, żeby się czymś nie struć, a nie po to, by się delektować grillowanymi tournedos ze smardzami, bekonem i pieczoną cykorią (pozdrowienia dla szefa kuchni pewnej restauracji w Krakowie). Owszem, smak zależy od receptorów węchowych, przede wszystkim jednak od rozmieszczonych na języku kubków smakowych, których człowiek ma sześć razy więcej niż pies. Psie podniebienie jest mniej wyrafinowane niż nasze, odbiera jednak podobne wrażenia zmysłowe, czyli smak słony (nic specjalnego), słodki (może być), gorzki (fuj) i kwaśny (ohyda). Najważniejsze u psa są receptory umami (pycha!), odpowiedzialne za wykrywanie kwasu glutaminowego, składnika większości białek. Człowiek kojarzy ten smak przede wszystkim z sosem sojowym, chińskimi zupkami i śmierdzącym serem. Pies – z mięsem pod wszelkimi postaciami, także nadpsutym, sfermentowanym oraz zjedzonym i wydalonym przez kogoś innego. „Sprawa smaku”, jak pisał Herbert.
                                                                                       
                                                                                            źródło: ekologia.pl, Psie Mity i Legendy
CIEKAWOSTKI
Kończąc dzisiejszy artykuł, postanowiłam przygotować dla Was jeszcze kilka ciekawostek 
~ Tak jak każdy człowiek ma inne linie papilarne, tak nie ma dwóch psów z takim samym odciskiem nosa;
~ Milion amerykańskich psów zostało spadkobiercami fortun swoich zmarłych właścicieli;
~ Wystraszony pies przyjmuje specjalną pozycję. Chowa ogon między nogami, żeby stłumić zapach gruczołów, które pełnią rolę "dowodu osobistego";
~ Psy myślą na poziomie dwuletniego dziecka i mogą się uczyć. Im mądrzejsza rasa, tym więcej komend może zapamiętać;
~ Psie łapy mogą pachnieć jak kukurydziane czipsy, bo dzięki ciągłemu kontaktowi z ziemią znajduje się na nich wiele mikroorganizmów. Kiedy pies się spoci i ochładza przez łapy, jego kończyny zaczynają pachnieć jak popcorn, orzechy albo spocone skarpety.
Dzisiaj na tyle 
W komentarzach pod dzisiejszym wydaniem Proroka piszcie propozycje na zwierzęta, które chcecie zobaczyć w następnym numerze ^^



Na zdjęciu z Natsu- Lato 
                                                                                                                                   ~Lunz."
Historia Krakowskich herosów :)
Historia krakowskich herosów nie jest długa. Nasze pierwsze spotkanie odbyło się 30 sierpnia na Rynku. Przybyło około 40 osób z całej małopolski i nie tylko (co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem)! Zacne grono organizatorek przeprowadziło herosową grę oraz quiz. Panowała świetna, przyjazna atmosfera, a do tego zintegrowaliśmy się mocno . Całe spotkanie uważam za udane. Obecnie planowany jest kolejny zjazd, tym razem zimą. Chcesz wiedzieć więcej? Dołącz! https://www.facebook.com/groups/1492704710951679/


   
                                                                                                               Juls

Czas na poezję :)

Dorosnąć
Dorosnąć? Co to znaczy?
Założyć mamy sukienkę?
Użyć szminki siostry?
Ubrać szpilki babci?
Czy wtedy dorastamy?

Dorosnąć? Co to znaczy?
Pójść na imprezę?
Zapalić papierosa?
Wypić piwo?
Czy wtedy dorastamy?

Wczoraj mali- dzisiaj duzi
każdy człowiek dorasta
jedni dorastają wcześniej
inni dorastają później
dorastając- zmieniamy się,
ale to my decydujemy czy na lepsze...



Nowa saga Ricka :)

Fani Rick’a Riordan’a na pewno są nieco zawiedzeni tym, że seria „Olimpijscy herosi” dobiega końca… ale nie martwcie się na zapas! Wasz ukochany autor pracuje nad zupełnie nową serią „Magnus Chase i Bogowie Asgardu”. Póki co wiadomo tylko tyle, że ujrzy światło dzienne w przyszłym roku, ale jak tylko dotrą do nas nowe informacje, to na pewno damy Wam znać jak najszybciej!
                                                                                                                          źródło : Book Geek

Ja się cieszę <3 Kocham wszystko co pisze Rick <3

Opowiadanie :)
Opowiadanie nadesłała Martyna :) Dziękujemy !

"Tęcza"
Oktawian utkwił wzrok w faunie. Nie, zaraz... jak grecy je nazywali? No tak, to był satyr. Satyr miał na sobie zielony T-shirt, zapewne z hasłem w stylu „Chrońmy planetę i żryjmy kiełki”. Nerwowo potrząsał włochatym tyłkiem. Koło niego stała dziewczyna. Na oko, miała jakieś szesnaście lat. Kiedy jej się przyjrzał, serce podskoczyło mu do gardła. Musiał to przyznać – ta Greczynka była ładna. Nawet bardzo ładna. Wysoka, szczupła, z burzą rudych loków i zielonymi oczami. Jej twarz była obsypana piegami, a na policzku miała ślad farby. Dłonie nastolatki widocznie poszukiwały zajęcia. Nerwowo uderzała o udo niebieską szczotką. 
Odczuwał, że rudowłosa nie jest półbogiem, ale w niej było coś... fascynującego. Robiła na nim wrażenie, lecz nie dał tego po sobie poznać. Greccy posłańcy zaczęli rozmawiać z Reyną – oj tak, ta to działała mu na nerwy - więc spróbował ich posłuchać. Kilka razy wtrącił zgryźliwą uwagę i nawet zaczął nieco kłócić się z tym faun... wróć, satyrem, ale cały czas ukradkiem przypatrywał się dziewczynie. Kiedy okazała się Wyrocznią delficką, Oktawian poczuł się autentycznie podniecony. 
*** 
Wieczorem Reyna wyruszyła na swym pegazie w stronę Grecji. Kazała mu poczekać z atakiem na ten drugi obóz. Oczywiście nie miał takiego zamiaru. Kiedy w ich obozowisku zapanowała cisza, podszedł do swojego prowizorycznego ołtarza. „Ołtarz” ten składał się z białego stolika turystycznego, obrusu i kilku świeczek, ale augur miał nadzieję, że bogom to nie przeszkadza. Na białej kartce postawił napełnioną wodą szklankę. Ustawił latarkę zabraną jakiemuś dwunastoletniemu legioniście w taki sposób, by powstała mała tęcza. Za pasa wyjął brunatnego, pluszowego misia i swój ukochany nóż. Szybkim ruchem rozpruł pluszaka, a nieco jego wnętrzności wsypał do szklanki. Miał nadzieję, że to się sprawdzi. Był nieco zakłopotany – w końcu ten... iryfon, chyba tak nazwał to Jackson... był wynalazkiem Greków. Nabrał powietrza i powiedział: 
-Irydo, bogini tęczy, pokaż mi Rachel Dare.
Co warto przeczytać ?

Niedawno skończyłam czytać cudowną książkę, którą wam bardzo, ale to bardzo polecam : ,,Jeśli zostanę ". Jest to historia dziewczyny, która w jednym dniu traci wszystko. Mia musi wybrać ; czy chce wrócić do świata żywych i odzyskać przytomność, czy może chce poddać się i umrzeć? Nie będę wam spoilerować, ale polecam czytać książkę z tą piosenką w tle:
https://www.youtube.com/watch?v=2jsSPH5mnkY i z dużą paczką chusteczek <3 Polecam również wybrać się do kina, ponieważ według mnie film jest jeszcze bardziej wzruszający <3

To już wszystko na dzisiaj :) Jeżeli macie jakieś opowiadania, wiersze, rysunki, coś czym chcielibyście się pochwalić to piszcie do nas :) 
https://www.facebook.com/pages/Demigodsowy-prorok/375214509299552?ref=ts&fref=ts

Co w następnym numerze?

- Ploteczki z Olimpu
- wywiad
- historia katowickich herosów
- gotuj z Pitą :)
- co warto przeczytać?
- cytat na dziś...
- trochę poezji


oraz wiele innych, ciekawych artykułów :) Nie będziemy wam wszystkiego zdradzać :P

                                                                                 Redakcja